Witaj. Po pierwsze nie trzeba było pisać 2 razy tego samego posta w dwóch działach, po drugie mogłeś się przywitać z nami w przeznaczonym do tego dziale.
ale do tematu:
już się o Ciebie boję, zwłaszcza dlatego, że też zaczynałem od sportowej 600ccm i uważałem się za bardzo opanowanego (z resztą nie tylko ja miałem o mnie takie zdanie) no i pewnego pięknego razu po kilku kkm poniosło mnie, co skończyło się bardzo źle, wręcz fatalnie. Ile masz lat?
z wymienionych przez Ciebie sprzętów (poza kotem oczywiście) siedziałem tylko na CBR600 '99. Niestety nie miałem okazji na niej jeździć, więc nie mam 100%entowego porównania, ale powiem Ci szczerze... widać, że konstrukcja tego motocykla jest nowsza. Inne są materiały (np obicie kanapy jest przyjemniejsze i bardziej estetyczne). Motocykl ma trochę inny charakter, siedzi sie inaczej, rączki kierownicy są zdecydowanie bliżej siebie, pozycja bardziej pochylona. wygląd mmotocykla jest bardziej sportowy (choć w gruncie rzeczy są naprawdę bardzo podobne do siebie). Honda ma chyba większą moc, ale nie wiem czy czuć tą różnicę, bo hondą nie jeździłem. CBRa ma z tyłu szerszą oponę - kot ma 160, a CBR 180. Ta różnica prawdopodobnie podyktowana jest mocą cebry, ale chyba tak naprawdę jedyną zaletą tego jest wygląd. Jak jeździłem z kolegą, to on miał o wiele gorzej, bo ja sobie śmigałem normalnie, a on narzekał, że nie może w zakręcie ni przez chwile czuć się pewnie, bo rzuca nim w koleinach (których ja nawet nie zauważyłem (sic!) ). Nie wiem który z tych motocykli bym wybrał jeżeli mam być szczery. Za honda przemawia to, że jest to nowsza konstrukcja, moze się bardziej podobać, no i rzeczywiście, kultura pracy silnika, z której słynie honda może jest wyższa w CBR. Nie wiem czy masz już strój motocyklowy, lub czy uwzględniłeś juą pewną kwotę na jego zakup. Jeżeli nie, to kup kota a resztę kasy przeznacz na porządne ciuchy i kask. To ważne nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale dobrze dobrana odzież szalenie podnosi komfort jazdy.
Jako, ze jest to Twój pierwszy motocykl, i juz uparłeś się na 600kę, to polecam Ci kota. Ma bardzo spokojny "dół", więc nie zaskoczy Cie na początku jeżeli tylko pozostaniesz poniżej 10 000obr/min. (Polecałbym nawet wstwianie ograniczników do gaźników w tym celu-tak miał mój motocykl kiedy był jeszcze w Niemczech). A jak juz poznasz tajniki jazdy i zechcesz przyspieszyc, to wkręcająć kota pow. 10 tyś naprawdę poczujesz moc kocura.
musze kończyć, innym razem moze coś jeszcze dopiszę.
|