Witajcie, mój fzs 600 '99 stoi już od miesiąca nieodpalany. Miesiąc temu wyczyściłem w nim gaźniki, przez przypadek wykręciłem środkową śrubę regulacyjną czyli synchronizacja gaźników 1,2 z 3,4. Potem oczywiście ją wkręciłem ale pewnie nie tak jak była bo nie zapamiętałem jak była wkręcona. Miesiąc temu próbowałem odpalić ale bezskutecznie - nawet nie było słychać aby w ogóle na jakikolwiek cylinder zagadał. Ponieważ moje świece były stare, pomyślałem, że to jest ich wina, ale z racji braku funduszy odłożyłem jazdę na potem. Teraz kiedy kupiłem nowe świece i zainstalowałem, objaw jest taki sam tj. nic się nie zmieniło. Dodam, że aku jest sprawne i wszystko podłączone jak należy. Piszę do Was bo jesteście moją ostatnią deską ratunku - jestem chyba na tyle zdesperowany, że gdyby nie to że motocykl jest w garażu pod ziemią a najbliższy serwis, z reszta autoryzowany, kilka kilometrów od mojego domu to moj motocykl juz dawno znalazlby sie w serwisie. Dodam, że dysponuje wakuometrami słupkowymi i wszystkimi niezbędnymi narzędziami. Nie chcę zalać nowych świec. Stąd moje pytanie - czy ktoś z Was podjąłby się zadania odpalenia mojego motocykla? Za taką usługę byłbym bardzo wdzięczny, finansowo wiadomo - możemy się dogadać. Ewentualnie możecie polecić mi jakiś warsztat niedaleko. Pozdrawiam i dzięki za wszelką pomoc
|